poniedziałek, 30 lipca 2007

Seks ,kłamstwa i kasety video


W lustrze kłamstw


To był pierwszy taki przypadek w historii Cannes- debiutant zdobywa Złotą Palmę ( warto dodać , że jury zasiadał Kieślowski). Nagroda była tym bardziej zaskakująca, że „Seks, kłamstwa i kasety video” jest filmem bardzo skromnym, niemal ascetycznym. Brak efektów specjalnych, oszałamiającej akcji , zaledwie kilka dekoracji i czwórka głównych bohaterów. Film zbudowany jest wyłącznie z ich rozmów. A rozmowy, podobnie jak myśli i czyny, krążą wokół trzech tytułowych spraw. Według Stevena Soderbergha sprzedawanie seksu, mówienie kłamstw i zalew video zdominowały życie współczesne Amerykanów. I takich właśnie Amerykanów przedstawia w swym filmie Soderbergh.


30-letni John Millaney jest dobrze zarabiającym prawnikiem. To typowy yuppie-ma ustabilizowane i bezproblemowe życie, ładną żonę i równie ładną kochankę . Jest egocentryczny, pyszałkowaty i zadufany w sobie. Małżeńską obrączkę traktuje niemal jak afrodyzjak i lep na inne kobiety. Ann , jego żoną , na prośbę Johna, zrezygnowała z pracy i zajęła się domem. Jest cicha , spokojna, delikatna . Małżeństwo daje jej poczucie bezpieczeństwa , ale szczęśliwa nie jest. Jej wizyty u psychoanalityka ukazują ją jako kobietę zakompleksioną , pełną myśli katastroficznych, obsesji i przede wszystkim nieszczęśliwą. Jak mówi szczęście wcale nie jest takie dobre i utożsamia je z 12-kilową nadwagą. A już na pewno szczęścia nie utożsamia z udanym życiem seksualnym, zwłaszcza , że z mężem dawno się nie kochała. Kiedy ona zwierza się w gabinecie psychoanalityka, John romansuje z jej siostrą , Cynthią . Jest ona zaprzeczeniem Anny- ekstrawertyczna, narcystyczna, pozbawiona zahamowań, wyzwolona. Nie ma skrupułów ani moralnych dylematów , że śpi z mężem siostry, po prostu dobrze się bawi


W ten banalny trójkąt( no może nie do końca banalny, skoro wierzchołkami są dwie siostry ) wkracza Graham, były przyjaciel Johna. Który po dziewięciu latach wraca do miasta. Kiedyś bliźniaczo podobny do Johna , teraz jest jego zaprzeczeniem. Nie ma stałej pracy, mieszkania, rzeczy, cały jego dobytek to samochód i kasety video. Ma zupełny zanik zmysłu posiadania, co symbolizuje posiadanie tylko jednego klucza; nie dba ani o karierę , ani o opinię publiczną . Wydaje się zagubiony, nieobecny duchem , ale też przerażająco szczery i bezpośredni. Zaraz po poznaniu Anny pyta ją o małżeństwo i o to , czy jest szczęśliwa, a w typowej kawiarnianej rozmowie wyznaje jej , że jest impotentem. To kluczowe wyznanie, ponieważ dotyczy wszystkich sfer tytułowych, co pokaże dalsza historia. , a również ukazuje , ze Graham skrywa jakąś tajemnicę , z którą zresztą się nie obnosi



Przyjazd Grahama zmienia zastany układ, w życie wszystkich bohaterów wprowadza może nie tyle chaos , co dużą niewiadomą . Jest zwłaszcza dla kobiet ,intrygujący przez swoją inność, ale co najważniejsze budzi zaufanie , nawet wtedy kiedy wychodzi na jaw jego dziwne zainteresowania. Okazuje się , ze Graham nagrywa na kasety video kobiety zwierzające się ze swoich najbardziej intymnych przeżyć i marzeń erotycznych. Ten eksperyment ma jednak głębsze podłoże . W wyniku zawodu miłosnego sprzed lat, kiedy był patologicznym kłamcą , postanowił całkowicie zmienić swoje życie .Efektem jest impotencja i bezwzględna szczerość. Kasety video są namiastką jego życia seksualnego, jedyna drogą nawiązania kontaktu emocjonalnego z kobietą , a także terapią .


Kamera tworzy odpowiedni dystans , ale też daje gwarancję szczerości, nie kłamie , rejestruje prawdę o tym , co najbardziej zakryte. Daje rozmówczyniom poczucie bezpieczeństwa i komfort psychiczny. I dlatego Cynthia nie tylko zwierzy się przed Grahamem , ale odważy się masturbację . ( Znamienne , że na obiekcje kochanka odpowiada , że ufa Grahamowi bardziej niż jemu, wszak śpi z siostrą żony). Temu seansowi prawdy podda się też Anna na wieść o zdradzie męża. I ta , która na pytania psychoanalityka o seks , reagowała defensywnie- zażenowaniem, nieśmiałością i naiwnością , przed kamerą Johna jest nad wyraz spokojna i bezpruderyjna. W tym spotkaniu widać jednak wyraźnie różnicę miedzy siostrami. Ann nie poprzestaje na wyznaniach, przełamuje granice i zaczyna wypytywać Grahama. Kiedy mężczyzna broni się przed zmianą ról , sugerując , że to tylko jego sprawa, Ann uświadamia mu, że wszyscy , z którymi się styka, stają się częścią jego problemu. Kiedy w końcu Ann kieruje a niego kamerę , dokonuje się przełom. Dochodzi między nimi do zbliżenia.


Finał szczególnie ciekawie ukazuje stosunek Soderbergha do tytułowego video. Graham swoją kamerą prowokuje wszystkich do swoistej zabawy w szczerość, która nie omija również jego samego. Odsłonięte zostaną oszustwa Johna i jego płytka natura, kompleksy Ann oraz motyw postępowania Cynthii , która zazdrosna o siostrę, rywalizuje z nią nawet o względy Johna . W końcu pozwala grahamowi na zmianę charakteru i szukanie sensu życia. Video pozwoli Cyntii zerwać z kochankiem, , Ann rozwieść się z Johnem i związać się z Grahamem, a siostrom znaleźć jakąś nić porozumienia. Wytwarza ono bliskość miedzy ludźmi, łączy , wyzwala, otwiera. Ale jednocześnie ten środek przekazu , jak sam reżyser mówił, jest pasywne . Voyeuryzm prowadzi do zaniku kontaktów międzyludzkich, do bierności, zamknięcia w sobie. Video stwarza dystans, hamuje nasze myśli i uczucia. Ludzie nabywają lęku przed odkrywaniem swego wnętrza , mówieniem wprost. Dlatego Graham niszczy kamerę w akcie ekspiacji. Ale video staje się też substytutem prawdziwego życia erotycznego – nie tylko na przykładzie Grahama, ale wszystkich zwierzających mu się kobiet. Zachowania seksualne w tym filmie stają się wyznacznikiem współczesnego świata, symbolem naszych czasów. W rozpasaniu erotycznym i ekstrawertyczności Johna i Cynthi zawiera się egoizm, zachłanność, powierzchowność, materializm, agresywność, swoiste „ludożerstwo”. Jest znakiem ich pozycji społecznej, władzy i synonimem sukcesu życiowego. Ann i Graham zastępują seks autorefleksją, krytycyzmem, analizą, wolnością wyborów i etycznymi rozterkami. Różni ich też stosunek do prawdy. Postępowaniem męża Ann i jej siostry rządzi rutyna kłamstwa, jest ono wpisane w ich życie, całkowicie świadome i naturalne. Ann i Graham pragną je wyeliminować ze swego życia za wszelką cenę .


Opowiedziana historia wydaje się dość banalna. W czym więc tkwi siła filmu? W odwadze scenariusza, w jego szczerości. I nie jest to odwaga w pokazywaniu nagości czy śmiałych scen erotycznych, a w dokładnym i bezwzględnie otwartym mówieniu o seksie. Soderbergh dokonuje intensywnej wiwisekcji swoich bohaterów, niełatwej i nieprzyjemnej. Taka otwartość w kinie , zwłaszcza wtedy, była rzadkością . Ale warto też zwrócić uwagę , że jego film nie tylko się nie starzeje , ale staje się coraz bardziej aktualny. Soderbergh okazał się profetą , pokazując podążanie współczesnego świata. w stronę substytutu, uciekanie w świat wirtualny, odgrodzenie się od rzeczywistości , jego hipokryzję i obsesję na punkcie erotyki. Powierzchowność związków międzyludzkich i pustkę emocjonalną .


Najważniejsze jest jednak to, jak to zostało opowiedziane. Narracja jest spokojna, dramat rozwija się w rytmie powolnych obrazów .Teatralny rodowód jest tu oczywisty, widoczny zarówno w dramaturgicznym napięciu, jak i psychologicznej głębi. Także kreacji postaci. Ich wyraziste skontrastowanie, zarówno psychologiczne, jak wizualne, nie jest słabością , a oczywistym, świadomym zabiegiem . Nie pozbawia to bohaterów indywidualności i głębi , w dużej mierze dzięki grze aktorskiej. Na szczególną uwagę zasługuje Andie MacDowell w roli Ann i James Spader odrywający Grahama. Nagroda w Cannes dla tego ostatniego nie jest dziełem przypadku. Nie łatwo było zagrać taką postać -zamkniętego w sobie , dziwnego, niedokreślonego osobnika, budzącego mieszane uczucia . W jego roli nie ma cienia kokieterii, sztucznej atrakcyjności. Czuje się u niego , ale i pozostałych aktorów skłonność do improwizacji ,na którą reżyser świadomie pozwala .Stąd gra bohaterów nie trąci wcale teatrem ,nie mamy wrażenia sztuczności i monotonii. Duża w tym zasługa inteligentnego montażu i operatora Walta Lloyda, który raczej unika zbliżeń. Brak też patosu i koturnowości, w zamian otrzymujemy dużo subtelnego humoru i wyrafinowanego wzruszenia. Całość jest bardzo sugestywna, w dużej mierze będąca efektem chłodnej, analitycznej postawy reżysera. To zbliża film do „intymnego eseju” – jak napisała Pam Cook w Monthly Film Bulletin- intymnego, bo czuje się tu osobowość i poglądy autora. Czuje się także wyraźne moralne przesłanie, co jednak nie przeszkadza przekonać widza, że jeszcze chodzi w tym wszystkim o coś innego

Brak komentarzy: