Zaczyna się w sposób charakterystyczny dla Bessona- szybką jazdą kamery i intensywną, mocną muzyka Erica Serra. Prolog jest dynamiczny, mocny, intensywny. Czwórka młodych ludzi włamuje się do apteki po narkotyki. Kończy się przyjazdem policji i ostrą strzelaniną, w której większość uczestników ginie. Scena jest efektowna i wstrząsająca. Nie można nie docenić tu umiejętności Bessona w konstruowaniu historii. Prolog wprowadza nas w brutalny świat przemocy, wynaturzenia i emocjonalnej pustki. Nadaje też filmowi, dzięki widmowym zdjęciom, nieco futurystyczny charakter. W końcu przedstawia nam główną bohaterkę – Nikitę – lakonicznie, ale precyzyjnie. Ćpunka o nieobecnym wzroku, z beztroską strzelająca policjantowi w głowę. Skazana na dożywocie zostaje postawiona przed wyborem :śmierć albo nauka.Tajemnicza rządowa instytucja zamierza bowiem uczynić z niej zawodową zabójczynię. Następuje kilkuletni okres ćwiczeń, a potem samych akcji
Sam schemat kompozycyjny i fabularny jest dość prosty, żeby nie powiedzieć banalny. Ale to, co w rękach amerykańskiego rzemieślnika przerodziłoby się w tanią sensacją klasy B, cudowne francuskie dziecko zamieniło w arcydzieło gatunku.

Atrakcyjność Nikity bierze się z tej ogromnej rozpiętości emocjonalnej i osobowościowej. Wściekłość, nieokrzesanie, nienawiść, chęć destrukcji z jednej strony, z drugiej- dziecinność, swoboda, szczerość, spontaniczność. Właśnie jej infantylizm jest jej siłą. Dziecięca wrażliwość i kierowanie się emocjami. Nawet jej dzikość bardziej wynika ze zwierzęcego instynktu przetrwania niż świadomego czynienia zła. Dziewczyna tak się broni przed światem, atakuje , kiedy czuje się zagrożona. Jest outsiderem, który nie wpasowuje się w zło świata, działa poza nim, tworząc swoje własne reguły.
Bogactwo psychologiczne Nikity Besson zestawia z dylematem moralnym. Metamorfoza dziewczyny przebiega bowiem dwutorowo. Jej cywilizowanie daje sprzeczne efekty, czyniąc z Nikity postać dramatyczną w dosłownym tego słowa znaczeniu. Z jednej strony widzimy, jak ta dzika istota przemienia się w atrakcyjną, świadomą swej osobowości kobietę, inteligentną, zrównoważoną, dojrzałą. To przede wszystkim efekt nauk pobieranych od Amandy ( świetna Jeanne Moreau ).To tu Nikita uczy się kobiecości poprzez zmianę fryzury, uśmiech, sposób poruszania. Uczy się wdzięku i kobiecej świadomości. Przemiana jest absolutna- Nikita staje się atrakcyjną seksualnie, pełną gracji i uroku kobietą, jednocześnie bardzo niebezpieczną , twardą , o silnej osobowości

To rozdarcie wewnętrzne pokazuje chyba najlepsza scena w filmie – urodziny Nikity. Po kilku latach odosobnienia Bob zabiera dziewczynę na zewnątrz do luksusowej restauracji. Piękna oprawa, wieczorowa sukienka, szampan, mężczyzna, którego pociąga, i prezent. Widzimy autentyczne łzy wzruszenia w oczach Nikity. I w ułamku sekundy wszystko pryska. Prezentem jest pistolet, a restauracja to miejsce jej akcji. Ma kilka minut, by zabić wskazany obiekt i uciec. Wszystko dzieje się błyskawicznie. Nikita wykona zadanie, ledwo zresztą uchodząc z życiem. Ważniejsze, że przeżyje szok- okrwawiona, brudna , rozhisteryzowana przypomina tę starą Nikitę To, co jej ofiarowano, w ułamku sekundy jej zabrano. Czuje się oszukana i zbrukana. Znów stała się tylko zabójczynią.

I tutaj tak naprawdę zaczyna się prawdziwy dramat bohaterki. Nikita chce prostego ustabilizowanego życia, chce miłości i szacunku. Wystarczy jednak tylko telefon, enigmatyczne hasło Josephine i cały jej świat kurczy się, po czym znika. Besson nigdy psychologiem nie był, bardziej interesują go emocje, ale w Nikicie świetnie udało mu się, bez zbędnych zresztą słów, ukazać człowieka pod presją, osaczonego, działającego w trudnych warunkach. W zaledwie kilku scenach otrzymujemy bagaż takich emocji, że można by nim obdzielić kilka melodramatów, jak w scenie, kiedy Nikita w łazience celuje z karabinu do swojego celu, a Marco pod drzwiami czule do niej przemawia. Widzimy napięcie wynikające z namierzania celu i wykonania zadania, zwłaszcza, że ma zabić kobietę , i jednocześnie płynące po twarzy łzy. Dwa oblicza tej samej kobiety i to w tym samym momencie. Tę zasadę ostrego kontrastu stosuje Besson przy budowaniu postaci bardzo mocno. Nikitę tworzy jednocześnie łagodność i brutalność, siła i słabość. Podobnie jest z wyglądem- filigranowa, szczupła , niepozorna dziewczyna zostaje zestawiona z dużymi, potężnymi mężczyznami czy wielką nienaturalnie bronią. Te ciągłe sprzeczności, kontrapunkty, rozedrgania nie pozwalają oderwać oczu od bohaterki.

Trzeba jednak pamiętać, że postać, nawet taka, zawieszona w próżni, przepadłaby. Besson potrafi jednak budować bardzo atrakcyjny dla widza świat. Jego specjalnością jest pewna nierealność, umowność rzeczywistości. Specyficzność scenografii, lekka abstrakcyjność przestrzeni i widmowość tworzą wizję futurystyczną, ale bez żadnych udziwnień. Reżyser Nikity tworzy rodzaj sceny - od razu dodajmy bardzo filmowej- i zapełnia dekoracjami, barwami , przedmiotami i tworzy swój świat, co ciekawe pozostający bliski nam, naszej realności. Osiąga to prostymi środkami. Weźmy na przykład celę w, której siedzi Nikita. Chromatyczna, ascetyczna biel zestawiona z czarnym strojem Boba. Proste, ale skuteczne, zresztą większość pomieszczeń Thierry Abogast fotografuje tak, aby wytworzyć atmosferę niejednoznaczności.
Te lekkie przesunięcie osi czasu ma też związek z motywami katastroficznymi , przy czym u Bessona apokalipsa nie przejawia się w rozpadzie fizycznym, co moralnym, psychicznym .Łatwość zabijania, rozkład więzów rodzinnych, samotność, agresja, pustka etyczna i,co nie mniej ważne, zło tkwiące na samej górze. Cały proces działania agencji jest niemoralny- zmuszanie siłą do uczestniczenia w procederze zabijania, marionetkowe traktowanie ludzi, brak szacunku dla ludzkiego życia. Besson na przykładzie bohaterki pokazuje , że zło tkwiące w systemie jest znacznie bardziej niebezpieczne niż to znajdujące się w jednostce. Sekunduje swojej bohaterce w rozterkach moralnych, aż w końcu pozwala się jej zbuntować. Nieudana akcja z rosyjskim ambasadorem i pojawienie się demonicznego Czyściciela, który rozpuszcza ludzi kwasem, powoduje załamanie się bohaterki. Opada maska zabójczyni- pojawia się twarz dawnej Nikity, bezbronnej tak naprawdę dziewczyny, pełnej emocji, rozchwianej, nad niczym niepanującej. To jej zwycięstwo- powrót do swej tożsamości i ludzkiego świata. W kluczowym momencie znajduje w sobie siłę, by powstrzymać Czyściciela przed dalszy zabijaniem i znika. Ucieczka Nikity jest przejawem buntu wobec bezlitosnej gry życiem ludzkim ,a tym, co jej daje siłę, jest uczucie do Marco. Jego oddanie, ciepło, wyrozumiałość nadają jej życiu sens. Aby to ocalić, musi jednak Marco opuścić. W finale, dość otwartym, widzimy dwóch zakochanych w Nikicie mężczyzn siedzących naprzeciwko siebie, którym pozostała tylko tęsknota. Ale trudno nie tęsknić za kimś takim jak Nikita.

To mocne kino, dekoracyjne i widowiskowe, pełne napięcia. Nikita wzrusza, bawi, emocjonuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz