Profil miłości
Złota Palma w Cannes, kilkanaście różnych nagród, trzy Oscary, a przede wszystkim zachwyt publiczności – to żniwo filmu Nowozelandki Jane Campion. To był rzadki przypadek, kiedy krytycy i widzowie byli zgodni w odbiorze filmu.

Fortepian to film dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Dramaturgii podporządkowana została strona wizualna i zmysłowa atmosfera, niezwykła malarskość obrazów Stuarta Dryburgha, ciemne, niemal żałobne barwy, sugestywność i emocjonalność nowozelandzkich pejzaży i wreszcie symboliczna wymowa przedmiotów i kostiumów. Jednocześnie niezwykłe sceny wizualne nie są przedłużane niepotrzebnie, reżyserka potrafi zachować dyscyplinę .Ogromne znaczenie ma też wspaniała muzyka Michaela Nymana, która nie tylko współgra idealnie z oglądanymi obrazami
( wystarczy zwrócić uwagę na scenę z odcinaniem palca), ale tworzy specyficzny nastrój. Nie można także zapominać, że muzyka jest integralną częścią fabuły. W końcu wirtuozerią nazwać trzeba grę aktorską .Obaj odtwórcy męskich ról grają wbrew sobie. Sam Niell, znany z ról sympatycznych, ciepłych facetów, gra gburowatego sztywniaka. Jeszcze więcej odwagi wymagało obsadzenie w roli Bainesa Harveya Keitela. Krępy, toporny twardziel ukazuje w filmie niezwykła subtelność i wrażliwość. Nagrodzona Oscarem za postać Flory Anna Paquin to czysta naturalność , a Holly Hunter ( także Oscar) jako Ada to mistrzostwo wyrażania emocji bez udziału słów.
( wystarczy zwrócić uwagę na scenę z odcinaniem palca), ale tworzy specyficzny nastrój. Nie można także zapominać, że muzyka jest integralną częścią fabuły. W końcu wirtuozerią nazwać trzeba grę aktorską .Obaj odtwórcy męskich ról grają wbrew sobie. Sam Niell, znany z ról sympatycznych, ciepłych facetów, gra gburowatego sztywniaka. Jeszcze więcej odwagi wymagało obsadzenie w roli Bainesa Harveya Keitela. Krępy, toporny twardziel ukazuje w filmie niezwykła subtelność i wrażliwość. Nagrodzona Oscarem za postać Flory Anna Paquin to czysta naturalność , a Holly Hunter ( także Oscar) jako Ada to mistrzostwo wyrażania emocji bez udziału słów.


Baines to jego odwrotność. Być może kluczem do zrozumienia tej różnicy są motywy, które kierowały obu mężczyzn do przyjazdu do Nowej Zelandii. Steward ma typowe zapędy kolonizatorskie Brytyjczyków, to po prostu przedłużenie Anglii. Dla Bainesa nowy ląd to ucieczka z dawnego świata, zanegowanie go. Od czego ucieczka, nie wiemy. Może od kobiety, może od cierpienia i bólu, który tam zostawił, a może po prostu od tamtej rzeczywistości. Ważne też, że niepiśmienny, toporny Baines nie ma nic wspólnego ze społecznymi wymogami społeczeństwa klasowego. Pozbawiony zmysłu posiadania, bogacenia się, ambicji społecznych, dryfuje po prostu w czasie. Zatopiony w swoich myślach, introwertyczny typ może uchodzić za buntownika, może nawet stoika. Jego twarz, ozdobiona tatuażem moko, tylko na początku zaskakuje. Moko to symbol siły wewnętrznej ducha, kreuje więc obraz jednostki silnej, niezależnej, niepodległej . Ale tatuaże w kulturze maoryskiej reprezentują też kult ciała. Baines swoją osobą nie próbuje niczego narzucić , odrzuca wszystko co sztuczne. Jego strój to próba wtopienia się w świat dziewiczy, pierwotny. Żyje z dnia na dzień, leniwie, w harmonii z naturą , jak i Maorysami, którymi się zresztą otacza. Nie ma między nimi granicy społecznej- tubylcy siedzą u niego na ganku, śpią na podłodze w jego domu. Nim spotka Adę, żyje w symbiozie z przyrodą; ale to jednak coś na wzór letargu. I wyzwala go z tego marazmu właśnie kobieta. Nieokrzesany prostak i brutal okazuje się czystym romantykiem, wrażliwcem, o bogatej sferze emocjonalnej. Niemający w ogóle pojęcia w muzyce, poprzez sztukę odkrywa w sobie pasję i namiętność. Campion rewelacyjnie potrafi mówić obrazem. Kiedy zabiera Baines Adę na plażę, widzimy jak kobieta gra na instrumencie do wieczora, całkowicie zatopiona w myślach, a mężczyzna cały czas chodzi wokół, ani razu jej nie przerywając. O ile Steward jest profanem, Baines okazuje się adeptem, zdolnym uczniem wrażliwości i miłości. Baines poprzez muzykę otwiera się na świat, na uczucia. Próbuje dotrzeć też do Ady. Intuicyjnie wie, że Ada to muzyka, a muzyka to fortepian. Gotów jest więc go kupić od Stewarda za ziemię, czego ten oczywiście nie rozumie. Dla niego to tylko przedmiot, dla Bainesa, to przedmiot kultu, coś magicznego, mistycznego, obcowanie z tajemnicą. W genialnej scenie, kiedy nagi Baines ściera kurz z fortepianu swoją koszulą, widać jego czułość i delikatność. Nagi ,bo obcując z absolutem,nie można być skażonym ludzkim strojem. Byłaby to profanacja. Baines widzi w fortepianie piękno, przeżywa swoiste wtajemniczenie w świat mu całkowicie obcy. Jest coś wzruszającego, niemal dziecinnego w tym geście. Ale tę niewinność widać też w grze erotycznej, którą z nią prowadzi. Specyficznej, bo z jednej strony jest nauczycielem, który wyzwala Adę z ciasnego gorsetu, a drugiej sam staje się uczniem, który odkrywa w sobie umiejętność kochania. Campion komponuje te sceny na swoistym kontraście- z jednej strony Baines jest prostacki, niezgrabny w swoich gestach, z drugiej reprezentuje wrażliwość romantyka. Jak mówiłem, to czysty wrażliwiec w skórze profana. Smakuje jej wygląd, próbuje ją poznać, dostać się do jej wnętrza.Przygląda się jej z wnikliwością i namaszczeniem. Proszę zwrócić uwagę na scenę, w której dotyka Ady dziurę w rajtuzach. Scena niemal niewinna, a naładowana erotyzmem jak rzadko kiedy w innych filmach; jednocześnie subtelna i emocjonująca. Ale też doskonale ukazuje Bainesa. To kwintesencja czułości i zrozumienia. Baines wraz z naukami Ady dojrzewa do prawdziwej miłości, zdaje sobie sprawę, że tej gry nie można ciągnąć w nieskończoność, bo czyni z nich niegodziwców. Dlatego oddaje fortepian. Skoro nie może zdobyć miłości Ady, instrument jest mu niepotrzebny. Jego uczucie ma oczywiście proweniencję romantyczną – jest czyste, ogłuszające, zniewalające, łamiące granice. Już nie chce ciała Ady, lecz jej serca.
Dlaczego tak dużo uwagi warto poświęcić mężczyznom w filmie Campion, skoro bohaterką jest kobieta? Bo to jest siła filmów Nowozelandki. Jej feminizm nie jest budowany na redukcji męskości, negacji pierwiastka męskiego. Obaj mężczyźni są intrygujący i niejednoznaczni. Są kontrapunktem, lustrem, w którym przegląda się kobieta. Są czynnikami kształtującymi kobietę. Bo nie ulega wątpliwości, że kobieta jest najważniejsza. I najsilniejsza. Od pierwszych ujęć widzimy, że Ada nie jest marionetką. Być może nawet jej milczenie możemy potraktować jako siłę charakteru. Zresztą brak słów nie przeszkadza Adzie zarówno w wyrażaniu uczuć, jak i kreowaniu otaczającej rzeczywistości. Ada porozumiewa się ze światem za pomocą muzyki. Kiedy siada do fortepianu, zamienia się zupełnie w inną istotę – niepodległą, samoistną, wolną. Ada zna swoje pragnienia, wie, czego chce, nawet jeśli jest to stłumione i ukryte. Wybór Holly Hunter, choć sprzeczny ze scenariuszowym wizerunkiem, okazał się strzałem w dziesiątkę. Potrafi samą twarzą, ciałem wyrazić więcej niż niektórzy za pomocą tysiąca słów- liryczność, niepokój, gniew, zadumę, bezradność, siłę. Przede wszystkim tworzy sylwetkę bogatą emocjonalnie- waleczność, kreatywność, samoświadomość- to są jej cechy. Steward nie rozumie jej, bo traktuje ją jako własność. Po prostu kupił sobie żonę jako wyposażenie domu. Nawet nie tyle jest zły na nią, że nie spełnia jego oczekiwań, co zdziwiony. Jak w scenie, kiedy znajduje wyrysowane klawisze na stole. Nie potrafi jej po prostu ogarnąć swoim racjonalnym umysłem. Jej milczenie miało być gwarantem posłusznej żony. Jak mówi jedna z kobiet- najłatwiej polubić zwierzątko, a ono milczy. A Ada zwierzątkiem nie jest, okazuje się buntowniczką, wewnętrznie skomplikowaną kobietą, niepokojącą i niezrozumiałą. I silną, bo i Baines w końcu jej ulega- nie tylko sile muzyki i duchowości. Choć to on ją wyzwala z gorsetu – dosłownie i przenośnie- odkrywa przed nim świat zmysłów i pozwala dojrzeć swą urodę, to Ada dyktuje warunki, to ona inspiruje go. Zresztą to może w filmie jest najciekawsze- obopólna edukacja. Ada dzięki temu zyskuje wolność, ponieważ okazuje się, że fortepian jest nie tylko jej niepodległym światem, ale też ciężarem, balastem. Związek z Bainesem pozwala jej przewartościować swój świat emocjonalny. Uświadamia sobie, że muzyka jest „tylko” ekwiwalentem miłości. Zmienia swój stosunek do fortepianu..
Przedmiot ten zresztą ma wyjątkowo bogatą symbolikę .Z jednej strony jest odrzuceniem świata zewnętrznego, tarczą ochronną, za którą chowa się Ada przed rzeczywistością .Ale fortepian daje jej też możliwość wyrażania emocji, które nie przystają w tamtych czasach kobiecie- gniew czy smutek. A więc symbolem buntu. Jej gra nie jest prosta i uczciwa, jest dziwna, przenika do środka. Romantyczny wizerunek muzyki, emocjonalnej pełnej pasji, o demiurgicznej sile, idealnie współgra z osobowością Ady. Lecz instrument jest także esencją jej kobiecości- pozwala jej kreować swoją osobowość, opowiadać o swoich namiętnościach, uczuciach. W którymś momencie jednak świat erotycznych doznań zastępuję jej muzykę. I to miłość da jej poczucie prawdziwej wolności. Ukazuje to scena, kiedy wyrywa klawisz z fortepianu i wysyła na nim wyznanie miłosne do Bainesa. Z jednej strony fortepian nie jest już niezbędny, zostaje okaleczony, z drugiej- instrument jest przecież nią samą .To jakby oddała część siebie, co zresztą potwierdza kolejna scena, kiedy Steward ucina jej palec. W finale wreszcie Ada każe wyrzucić fortepian do wody jako zbyteczny. I tutaj Campion zaskakuje. Bo kiedy spodziewamy się szczęśliwego zakończenia, Ada postanawia podążyć za fortepianem. Przez moment zostaje zawieszona między życiem a śmiercią. W końcu wybiera życie.

Nie można jednak zapomnieć o jeszcze jednej osobie dramatu. Nowozelandzka reżyserka nie zaniedbuje żadnej postaci. Chodzi o Florę . Córka w życiu Ady spełnia bardzo ważną rolę .Jest jej pośredniczka w relacjach z mężczyznami, jej swoistą forpocztą, tłumaczem. Wielokrotnie widzimy jak matka chowa się za plecami córki. Kobietę i dziewczynkę wiąże coś więcej niż tylko miłość, to rodzaj symbiozy, naturalnej jedności. Kiedy więc ta harmonia zostaje zburzona przez mężczyznę, Flora czuję się zagubiona, nie może sobie znaleźć miejsca, funkcji. Potem przychodzi rozczarowanie, poczucie odrzucenia. Staje po stronie Stewarda, którego nagle nazywa tatą. To tylko próba odzyskania swojego miejsca, uczucia matki, które, wydaje jej się, że straciła. Ta walka o miłość Ady doprowadzi do tragedii. Flora odegra więc bardzo ważną rolę, staje się rodzajem bodźca, który wywoła łańcuch wydarzeń. Widać więc w jej portretowaniu znowu romantyczne inspiracje. Jest nie tylko ważnym elementem świata przedstawionego, ale wielowymiarowym symbolem . Romantyzm widać w niejednoznaczności tej postaci. Flora jest zaskakująca, niepokojąca, zdolna do dobra i zła. Taki niemal Szekspirowski duch, istota nie do końca z tego świata. Zresztą ciekawe byłoby odczytanie jej jako upostaciowanej duszy Ady, na co wskazuje choćby silna symbioza matki z córki. Tym, co łączy matkę z córką, jest też opiekuńcza moc sztuki. Bo Flora jest artystką. Tworzy osobistą mitologię, romantyczną wersję historii swej rodziny. Przerażającą, tragiczną i patetyczną .Jej konfabulacja jest najwyższej próby. Ale w jej opowieści jest też obraz wojny między przyroda a sztuką. Ojciec umiera od uderzenia pioruna, kiedy śpiewa w lesie podczas burzy. Campion jednak już wcześniej pokazuje, że sztuka nie musi przeczyć naturze. W scenie na plaży, kiedy Ada gra, a Baines słucha, Flora tworzy na plaży ogromnego konika morskiego z piasku i skał. To dowód, że można kreować dzieło sztuki z surowców natury. Ada wraz z Florą potrafią okiełznać naturę .Sztuka ma moc absolutu, moc kreacyjną. To dzięki muzyce Baines widzi coś, czego wcześniej nie widział i nie rozumiał, to muzyka łączy go z Adą w momencie transcendencji. Jest w stanie wejść w jej świat, połączyć się z nią poza rozumem i społecznymi ograniczeniami. Sztuka wyzwala go z samotności i otwiera na miłość .Sztuka dla Ady i Flory jest integralną częścią ich osobowości, dlatego pozbawiony wyobraźni i powierzchowny Steward ponosi klęskę. Sferę duchową sprowadza do marnych substytutów. A sztuka to przecież rdzeń, to życie.

Jak widzimy – wszystkie postaci są naznaczone dramatyczną kreską. Wszystkie też są samotne. Bo to film także o samotności .Ada wyobcowana milczeniem, Steward swoją ignorancją, Baines zawieszony miedzy Anglią i Nową Zelandią, cywilizacją i naturą, Flora między matką a ojczymem. Studium samotności, ale przede wszystkim miłości. Wielowymiarowej, bogatej, trudnej, romantycznej. Bo cały film wyrósł z romantyzmu. Nie na darmo korzenie obrazu widać w Wichrowych wzgórzach. Zmysłowa natura, ponure barwy, posępność i niepokój, pełni pasji =, rozdarci, wyalienowani bohaterowie -tworzą gotycka wizję świata, znaną z powieści Brónte. Fortepian to kino melodramatyczne, o ogromnym ładunku emocjonalnym, chwytające za serce, pełne symboli i znaczeń. Estetyczne i artystyczne. Ale też feministyczne. Przy czym feminizm należy rozumieć tu w kontekście kulturowym. Już sam fakt powierzenia narracji niemej kobiecie jest znaczący, bo w ten sposób film jest obrazem jej umysłu. Ponadto Ada, aczkolwiek zanurzona w swoim historycznym świecie, jest współczesną kobietą .Poszukującą, pragnącą, o ogromnej wyobraźni, niezwykle silna i dynamiczna. Przede wszystkim świadoma swojej kobiecości i potrafiąca wyrazić swoje wnętrze, prawdę o sobie. Ada sama siebie kreuje i odnajduje swoje miejsce w świecie. Co wcale nie oznacza, że jej wybór jest jednoznaczny i oczywisty. Film kończy się obrazem unoszącej się sukni nad fortepianem zatopionym oceanicznej głębinie. Tam wszystko jest nieruchome, tam panuje prawdziwa cisza. Ale ten obraz staje się dla Ady cichą kołysanką, jej kołysanką . Oksymoroniczne połączenie ciszy i muzyki pozostawia film niejednoznacznym i otwartym. Więc pozostaje nam tylko zanurzyć się w świat psychiki Ady i wsłuchać się w jej głos...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz