dojrzewanie w cieniu apokalipsy

Ginger
i Rosa różnią się bowiem dość znacznie, nie tylko wyglądem. Rosa, od
dzieciństwa naznaczona brakiem ojca, jest bardziej dojrzała i świadoma swej
kobiecości. Od początku widać ,że świetnie daje sobie radę w kontaktach z
chłopcami, jest pewna siebie i ma poczucie swej atrakcyjności. Pozbawiona
męskiego wzoru, gardząca matką, która jest sprzątaczką , dąży świadomie do
dorosłości jako ucieczki z tego świata. Sytuacja Ginger jest inna. Jej
otoczenie ma silny ładunek intelektualny i światopoglądowy. Matka, choć obecnie
gospodyni domowa, ma za sobą okres malarski,
ojcowie chrzestni- para gejów- to intelektualiści i erudyci. Najważniejszą jednak osobą w jej
życiu jest ojciec- wykładowca i pisarz, bohater, który za swoje poglądy
pacyfistyczne siedział w więzieniu. To on jest dla niej wzorem i mentorem.

A
okazuje się, iż wchodzenie w dorosłość dziewczyny zupełnie inaczej pojmują.
Rosa opiera swoją wizję przyszłości na romantycznym poszukiwaniu prawdziwej
miłości. W zasadzie uciekając od dotychczasowego życia, podąża w stronę stereotypowego postrzegania kobiecości. Jej
oczekiwania są proste i pragmatyczne, a
aspekt wiary to tylko wzmacnia. W
jej przypadku nie tyle chodzi o głęboką religijność, co raczej o przyjęcie
postawy biernej, polegającej na trwaniu i czekaniu. Ginger szuka w życiu czegoś więcej, w odkrywaniu swej kobiecości podąża zupełnie inną ścieżką, co potwierdza lektura pism Simone de Beauvoir czy zainteresowanie postacią Belli,
zaprzyjaźnionej z rodziną aktywistki i feministki. Ginger zamiast
kościoła wybiera ulicę. Bardzo mocno angażuje się w ruch pacyfistyczny, bowiem rok 62, w którym
dzieje się akcja, to kryzys kubański, zimna wojna i realna groźba zagłady
nuklearnej. Jej działania przeciwko bombie atomowej mają jednak nie tyle znamiona ideologiczne,
co egzystencjalne. Ginger odczuwa bardzo intensywnie kruchość i niestabilność
egzystencji, a wizja końca świata ma głównie wymiar eschatologiczny.
Dziewczyna pogrąża się w smutku, a jej
pesymizm zbliża się niebezpiecznie do granicy histerii. To wynik jej dużej
emocjonalności, ale przede wszystkim tego, że rozpada się na jej oczach ten
najbliższy świat- rodzina. To jej mechanizm obronny na zimną wojnę, którą toczą
jej rodzice
W
konflikcie rodziców staje po stronie ojca, który jej imponuje, wydaje się
silniejszy, bardziej intrygujący. Roland ma rzeczywiście wszystko, by budzić
podziw- jest przystojny, inteligentny, charyzmatyczny. Ma naturę buntownika i
znamiona bohatera. Niestety, Roland nie
sprawdza się nie tylko jako mąż, ale i ojciec. Jest wyjątkowo narcystyczny i
egocentryczny. Jego filozofia życia oparta
jest na wzorach bohemy artystycznej, gdzie wolność jest słowem
kluczowym. I powoływanie się na wolność pozwala mu na odrzucenie swojej
roli społecznej i rodzinnej. Patetyczne słowa są tylko przykrywką do
podrywania swoich studentek i nieinteresowania się córką. Jego niedojrzałość i
brak odpowiedzialności pozwalają mu
deptać uczucia najbliższych. Ginger tego
wszystkiego nie chce dostrzec, widząc w
matce drobnomieszczańskie wcielenie kobiecości, od której stara się uwolnić .
Choć jest do matki podobna - nie tylko wizualnie- na tle ojca jej wizerunek
jest mdły i kojarzy się Ginger z porażką. A dziewczyna, zagubiona i przerażona
nadchodzącą zagładą, szuka silnego
oparcia, stabilności, pewności. Zapomina, że to właśnie jej rodzicielka
wykazała się siłą charakteru, kiedy zrezygnowała z artystycznych aspiracji, aby
ją urodzić i wychować- w zasadzie bez wsparcia Rolanda
Zauroczenie
ojcem owocuje zamieszkaniem z nim, jest to jednak początek końca. Klęski nie da się zatrzymać. Roland nie tylko
nie rozumie dylematów córki, ale w swej bezmyślności i skrajnym egoizmie na jej oczach czyni Rose swoja kochanką. Ta podwójna
zdrada zachwieje jej emocjonalnym fundamentem na tyle silnie, że dziewczyna
stanie na skraju przepaści, w którą wpadnie na wieść o ciąży Rose. Historia
zatoczyła koło. Świat Ginger rozpada się
całkowicie, a próba samobójcza matki jest już tylko domknięciem prywatnej
Hiroshimy Ginger

Teraz wydaje się, że może nie być jutra. Ale, pomimo strachu...i cierpienia...kocham nasz świat. Chcę, żebyśmy wszyscy żyli. Teraz, Rosa.. Poprosiłaś mnie o przebaczenie. Pewnego dnia...Jeśli mama przetrwa tę gorzką noc...Spotkamy się znowu. I powiem...Kochałam cię, Rosa". Nie widzisz? Jesteśmy różne. Ty marzysz o wiecznej miłości. Ja nie. Ponieważ naprawdę ważne jest...Żeby żyć. I jeśli tak...Nie będzie niczego do wybaczania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz